Dawno nie bylko takich upalow, nie wiadomo co ze soba poczac .... dzis jest 37 stopni .... bynajmniej u mnie. Tak brakuje mi ukochanego morza, nad ktorym sie wychowalam, spacery bez liku, szum fal, piasek dobra ksiazka ehhhh. Miewam takie mysli gdy jest upalnie a ze tu morza brak trzeba sobie jakos radzic ...
Zawsze chcialam miec drewniany chlebak i oto mam! Jakis czas stal w stanie surowym az w koncu i na niego przyszla kolej, pomalowalam biala rozrzedzona farba i to byl blad, bede musiala poprawic chyba ze ten jego nieidealny wyglad z dnia na dzien przypadnie mi do gustu.
A teraz rzeczy ktore ciesza oko :) musialm sobie dzis poprawic humor i podczas szybkich zakupow natknelam sie na wieszak ktorego juz od dawna poszukiwalam, a do tego slodka ptaszyna i male pudeleczka hmm w sumie nie wiem na co ale byly tak piekne ze nie moglam sie powstrzymac.
A ten uroczy ptaszek wita gosci w naszym mieszkaniu ..
Sezon truskawkowy jeszcze trwa, postanowilam zakasac rekawy i zamknac troche lata w sloiki, - dzemik truskawkowy, hmmm kto go nie zna, wyszedl pyszny, mam nadzie ze doczeka do zimy. Wyszlo pare sloiczkow wiec powinno starczyc choc widzialam jak K patrzy na nie ukradkiem i cos wspomnial o nalesnikach ;) taaa przciez dopiero co byly :D Az szkoda je rozpakowywac tak slodko wygladaja, etykietki w ktore je ubralam znajdziecie o tu
Jak tylko zobaczylam fotke z syropem z kwiatow lipy ktory zrobila Bea musialam pokusic sie o zrobienie. Lipe popijam zawsze gdy jestem chora (moja Mama zbiera i suszy a ja dostaje swoja naleznosc) a w tej postaci nigdy nie probowalam wiec postanowilam zrobic. I juz na drugi dzien nastawilam gar z syropem. Niestety odmiennie gdyz u mnie lipa juz prawie przekwita wiec musialam sie ratowac i dodac kwiaty (ktore i tak juz prawie opadly) wraz z listkami. Ale syrop wyszedl smaczny, ma ciut inny odcien, jasnieszy niz u Bei (no wlasnie kochana czy to ma znaczenie?czy cos zrobilam nie tak?) ale mam nadzieje ze dzialanie te same. Ozdobilam je etykietkami i Ta-dam :
Zycze Wszystkim udanego weekendu, my spedzimy go w aktywny sposob, wycieczka polaczona z piknikiem nad woda + grill :
Mi się chlebaczek w bieli bardzo podoba. Nic bym nie zmieniała, widać, że jest hand made. Wieszaczek też uroczy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
hmmm syropek, dzemik wygladaja smakowicie...to sie nazywa myslenie na przod...dzis i u nas tak bardzo goraco wiec lece nad wode,bo w domku nie wytrzymam...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
magdalena
Dziekuje za mile komentarze
OdpowiedzUsuńImoen - ciesze sie sie podoba :) wieszak juz znalazl swoje miejsce w domu :)
magdalena - uwielbiam domowe przetwory,a nalewke polecam,
Pozdrawiam dziewczyny
Podoba mi się u Ciebie i to co robisz! Chętnie będę zaglądać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło!
coś mi się wydaje, że mi się tu spodoba:) pisz, twórz jak najwięcej, powodzenia życzę w blogowym świecie i zapraszam do siebie:P jakbyś jeszcze kiedyś wyczarowała skądś takiego uroczego drewnianego ptaszka... to ja się chętnie zaopiekuję:) może doleciałby do Polski:)
OdpowiedzUsuńWitam po raz pierwszy i raczej nie ostatni:)
OdpowiedzUsuńChlebaka bym już nie ruszała, jest ładny.
Wieszak superowy, ale ptaszek jeszcze bardziej :)
Pozdrawiam serdecznie i idę zobaczyć inne wpisy.
Hej :) wpadam z rewizytą:)
OdpowiedzUsuńślicznie tu u Ciebie, będę zaglądać :)
Ten chlebak jak dla mnie boski !!!
A suszoną lipę pamiętam z dzieciństwa :)
buziole :**
Chlebak bardzo stylowy, już nie modyfikuj jego wyglądu. Ptaszyna urocza. Kllimatycznie się zapowiada, będę zaglądać. ((:
OdpowiedzUsuńTrzy razy próbowałam wysłać maila do Ciebie, w sprawie wiesz jakiej:) nie wiem czy w końcu doszedł i skąd te kłopoty. Daj znać jak będziesz miała chwile. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńDziękuję za odiedziny ;) widzę, ze u Ciebie zapowiada się ciekawie! :)
OdpowiedzUsuńChlebak bardzo mi się podoba! :) no ale nie wszyscy muszą lubić rozwodnioną białą farbę na drewnie ;) może Ci się spodoba z czasem? :) Pozdrwiam! :)
Chlebak moim zdaniem wyszedł rewelacyjnie! :)) Mam nadzieję, że już się do niego przekonałaś!
OdpowiedzUsuńDżemy, syropki, pięknie ozdobione słoiczki i butelki, nic tylko chorować. Hihihi
Pozdrawiam upalnie
Bardzo mi sie podoba napis: sweet home, jest niebanalny:-)
OdpowiedzUsuńDorotko - własnie natknęłam się na chlebaczek u Ciebie machnięty na biało. Ja mam swój w kolorze brązu - wiśni. Znudził mi się (juz dawno )i chyba go machnę farbą. Musze tylko wcześniej go przetrzec chyba papierem bo był lakierowany.
OdpowiedzUsuńAle popatrzyłam na Twój i będę dizsiaj machać pędzlem :)
buziaki
Super :) ja malowalam swoj delikatnie, koniecznie pokaz efekty :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuń