Dzisiaj bedzie kolorowo choc nie do konca :)
Tak mi podpasowaly te pastelowe zelki ze musialam dolaczyc je do fotki i tak staly sie w centrum uwagi...
zamiast podkladek pod kubek czy tez filizanke, ktore to mialy grac dzis glowna role .
ale oto i one okropnie przeslodkie, rozowe podkladki, ktorych glownym zadaniem jest cieszyc oczy
Pierwszy raz szylam podkladki, najwiecej problemu mialam z lamowka, wiele nauki jeszcze przede mna, te mialy byc milym prezentem ale takich krzywizn nie wypuszcze, tak tak - specjalnie takie ujecia by nie bylo nic widac :P choc dobre oko od razu wylapie gory i doliny :)
Podkladki z dedykacja dla Agaty gdzie znajdziecie instrukcje krok po kroku uszycia podkladki.
Pytanie do obeznanych w tym temacie - jak wszyc lamowke by nie bylo widac sciegu?
W zeszlym tygodniu skonczylam zamykac jablka :) w sloiki oczywiscie, najwiecej powstalo marmoladek jablkowych (z cynamonem, karadmonem , orzechami) i cudownego maselka jablkowego - Ulcia wielkie dzieki, to cos wspanialego -
Tak po krotce to jablka smazone kilka dni (oczyzwiscie nie caly czas), az do uzyskania konstystencji masla. No pycha !!!
W poprzednim poscie obiecalam Wam zrobic tutorial z transferu za pomoca acetonu czy tez rozpuszczalnika,
nie bede powielac tematu, zapraszam do Penelopy gdzie znajdziecie kurs krok po kroku.
Ze swojej strony dodam ze wazny tez jest material na ktorym przenosimy grafike, nalepszy o drobnym splocie, wydruk koniecznie laserowy - badz ksero, wazne by byl to toner. Mozecie tez sprobowac przeniesc grafike za pomoca zelazka, zasady te same, tylko trzeba uwazac by nie spalic tkaniny :) oraz mozecie uzyc lakieru do wlosow :) uzywa sie tak samo jak acetonu. Takze metod duzo i jeszcze wiecej.
a to moje "zabawy " z transferem.
Ta Petunia chodzila za mna juz dlugo, mialam zamowic w H&M ale postanowilam uszyc sama. Zawsze podobalo mi sie tez imie Petunia - bardzo oryginalne. Moj kot bedzie mial tak kiedys na imie ;) ... jak kiedy bede go miala :D
hmmm jestescie jeszcze? dzis duzo fotek :) nadrabiam nadrabiam.
Jeszcze pokaze wam maly rzut na polke z przeznaczeniem krawieckie przydasie
w caloscie pokaze nastepnym razem.
i slodki hafcik, ktory powstaje w zolwim tempie :) pierwszy raz pracuje na bawelnie :O ojj ciezko
a na koniec jesli wytrwalyscie zapraszam po napis na poduszke sea .... klik jesli ocyzwiscie macie ochote.
Milego nowego tygdonia Wam zycze i cudownej slonecznej pogody!
Pa
No nie wiem co jest slodsze czy zelki czy podkladka. Ja tam w niej defektow nie dostrzegam.
OdpowiedzUsuńZ tymi transferami to musze koniecznie sprobowac, bo poki co, wszystkie napisy robie odrecznie, ale to strasznie mozolna praca.
Podkładki przesłodkie, i wcale nie widać żadnych niedoróbek-cudeńka.
OdpowiedzUsuńPrzenoszenie napisów to dla mnie czarna magia ;)
Ale te jabłka zrobione na masło będą mi się śnić, już czuję ich zapach i smak, mniam-kończę bo muszę iść do kuchni coś skubnąć:*
buziaki
mz
Podkładki piękne - pomysł genialny. transfery już słynne w naszym blogowym świecie, ale tej z napisem petunia podusi nie wyczaiłam dotychczas?!no i widzę muffinkę na bawełnie, ale drobniutkie krzyżyki. pozdrawiam magda
OdpowiedzUsuńPodkładki bardzo mi się podobają. Mają śliczny materiał z fajnym nadrukiem.
OdpowiedzUsuńJestem również ciekawa Twojego haftu na bawełnie. Wiem, że jest to trudne, dlatego czekam na efekt.
Juz ktos kiedys mi mowil, ze przy podkladkach wbrew pozorom jest sporo pracy..
OdpowiedzUsuńA zdjecia sliczne, bardzo dzis pastelowo u Ciebie Dorotko. Ja probowalam ze zmywaczem do paznokci, slabiutko wyszlo, sprobuje jutro z lakierem (zasada ta sama, lakier i potem zelazko?)
Za napisiki dziekuje, wzielam sobie dwa, gdybys kiedys jeszcze nam podrzucila te Petunie rodem z HiM to bylabym wniebowzieta.
sciskam mocno
Basia
he he :)) ale słodkości uwielbiam te żelki, ja w ogóle uwielbiam żelki wszelakie ale te pastelowe to szczególnie :)), podkładki super słodkie a jeśli są tam jakieś nierówności to ich nie widać, i ja uważam, że ma to swój urok ;))
OdpowiedzUsuńciesze się kochana, że masełko jabłkowe Ci przypadło do gustu, ja je uwielbiam. No a te grafiki,marzenie, a petunią byś się podzieliła????
bo cudna bardzo, ale ja nie wiem jak się robi te lustrzane odbicie, to może tez podpowiesz ??
bo wreszcie się muszę przybrać za transfery, zamierzam 6 firan do salonu zmontować tym sposobem :))
zdjęcia urzekające i nigdy mi dość :)
buźka
aaa, ja się morduję z haftem na bawełnie od dłuższego czasu, a dokładnie na lnie, ma to swój smak i urok, bo pięknie wychodzi ;))
OdpowiedzUsuńWidzę, że już Ula poprosiła o Petunię:) Za mną też chodzi ale jakoś nie mam czasu się za to zabrać.
OdpowiedzUsuńSpecem w szyciu nie jestem ale żeby nie było szwu widać, to jak już jedną stronę przyszyjesz maszynowo, to drugą trzeba ręcznie takim 'ukrytym' szwem.
Masełko jabłkowe? Brzmi pysznie. Ja robiłam mus jabłkowy z czekoladą:)
Buziole posyłam xxx
Sama pięknotki u Ciebie dziś.
OdpowiedzUsuńZazdroszczę tego talentu i tych podkładek, nawet takich krzywych:)
ppozdrawiam:)
Post cudowny i słodziutki dzięki pastelowym żelkom:)u mnie transfery na razie czekają w kolejce a Twoje podusie są rewelacyjne - Petunia cudna i moje faworytki - paseczki:)
OdpowiedzUsuńRaz tylko haftowałam bezpośrednio na lnie i wiem ile to kosztuje cierpliwości ale opłaca się bo efekt o niebo lepszy niż na kanwie.
Pozdrawiam cieplutko:)
Podkładki i kubeczek cudne, a o poduszce Petunia nie raz już myślałam. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPodkładki i kubeczek cudne, a o poduszce Petunia nie raz już myślałam. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDori kochana u mnie tez takie lamowki:-) za kurke wodna nie chca mi wyjsc ladnie:-) A Twoje sliczne mimo krzywizny:-) serio!!! no i podoba mi sie jak je tak fajowo na okraglo przestepowalas:-) Podusie sliczne i poleczka na przydasie tez ajjj cudenka:-)
OdpowiedzUsuńMaselko jabluszkowe?? pycha!
Pozdrawiam cieplusio!
Syl
Przesłodkie podkładki, bardziej rzuciły mi się w oczy niż żelki ;-)
OdpowiedzUsuńLamówkę możesz przyszyć tak jak radzi Myszka, choć moim zdaniem widoczny ścieg dodaje smaku.
Te poduszki z petunią też mnie czarują... widziałam je na tylu blogach, ale na żadnym w takiej wersji do druku. Ja to mogę nawet i ręcznie smarować, ale transferu spróbuję.
I dzięki za napisy, skorzystam chętnie :))
Ściskam :)
widze,ze dodalas strony, super.ile ja się naszukalam tutoriala na ozdabianie świec:)o i sklepik bedzie??jestem ciekawa Twojego hafciku, bo chyba wczesniej nic haftowanego nie pokazywalas, a moze jednak???podusie z transferami sliczne:)pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNo i znów naszła mnie ochota na pianki, ech... Kupię jutro paczkę, zapalę zaparzaczyk i będę je "grillowała", bo takie mi najbardziej smakują.
OdpowiedzUsuńPodkładki prześliczne; ech, nie zapraszaj mnie do domu, bo jak wyjdziesz z pokoju, to wsadzę je sobie do torebki;) Na jabłka mam taką ochotę, że - nie wytrzymam, zrobię dżem:)
świetne fotografie:)
OdpowiedzUsuńSłodkie żelki, fajne poduszki, interesujące podkładki.Zresztą jak zwykle u Ciebie. Pozdrawiam i dziękuję za wizyty u mnie.
OdpowiedzUsuńCudne te poduchy ... ja byłabym strasznie chętna na jedną taką z Petunią :-)))
OdpowiedzUsuńSyćko mi się podoba! :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, ze ja nie mam laserowej drukarki buuu :(
Pozdrowionka :)
Śliczne podkładeczki i różowe na dodatek, filiżankę mam taką samą, kupiłam kiedyś w kraju w którym Ty mieszkasz! ;) A ja dzisiaj sobie kupiłam babeczki czekoladowo-kokosowe i żeby było śmieszne pochodzą również z tego samego kraju co filiżaneczka ;)Petunia z czymś mi się to kojarzy, hmm tylko z czym? ;)Buźka!
OdpowiedzUsuńNo kochana, nie ma se czego doczepic! ;O))
OdpowiedzUsuńWszystkie piekne, te poduchy, to H&M sie chowa! Piekne!
Szufladki na przydasie- swietna poleczka! A maselko jablkowe- no prosze nie rob mi tego! Az slinka leci...!
Pozdrawiam Cie bardzo serdecznie i dziekuje za grafike!
Dagi
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńhej dziewczyny, dziekuje za taki cieply odzew i mile slowa!
OdpowiedzUsuńa te moje nieudane podkladki to tylko ladnie pozuja do zdjec by ukryc to i owo :D pozdrawiam Was serdecznie
U CIEBIE DOROTKO WSZYSTKO TAKIE PIĘKNE:))..ALE TA PÓŁECZKA ...FIU FIU..ZAINTRYGOWAŁA MNIE:))...A CO DO ABAŻURA MOJEJ LAMPY-ŚWIECZNIKA...TO NIE ZGADŁAŚ...SPECIAL FOR YOU....W NASTĘPNYM POŚCIE ZROBIĘ JEGO ZDJĘCIE..HIHIHI...BO BRZYDKI OKRUTNIE...:))
OdpowiedzUsuńQrko - Ojj to cos brzydszego od mojego jeszcze jest! a ja myslalam ze nasze z tej samej epoki... no juz nie moge sie doczekac, buzka
OdpowiedzUsuńale słodko dziś u Ciebie :) choć za takimi słodkimi akcentami nie przepadam to przyznam, że w Twoim wydaniu wyglądają smakowicie :)
OdpowiedzUsuńWitaj,
OdpowiedzUsuńnie wiem,dlaczego,ale zawsze bardzo długo ładuje mi się Twoja strona.Ale warto czekac,bo w piękny sposób pokazujesz jeszcze piękniejsze rzeczy :-)
Gratuluję specjałów kulinarnych ; podkładeczki może i krzywe,czego nie widac,ale śliczne,poduszki rewelacyjne,a za hafcik trzymam mocno kciuki.
Serdecznie Cię pozdrawiam
Maja
Poduchy świetne.Mając tak utalentowane rączki faktycznie nie warto kupować poduszek. Z niecierpliwością czekam na całość skrzyneczki, bo zapowiada się ciekawie.Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńKażde zdjęcie śliczne jak z bajki :-) Pozdrawiam i zapraszam do mnie na Candy
OdpowiedzUsuńhttp://wmoimmagicznymswiecie-magda.blogspot.com/
Lovely, lovely, lovely! And I loooove this cups(mugs)!!! They're in my dreams!...smiles... :))) Kisses, Rachel
OdpowiedzUsuńCudowne podkładeczki, ślicznie uszyte i takie dopieszczone. Wspaniałe też poduchy uszyłaś zazdroszczę talentu szyciwego:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło, miłego dnia!
Prawdziwe piękności !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Mmmmmasło jabłkowe... Brzmi przepysznie! Pysznie też wyglądają te żelki w kubeczku. Aż się człowiek głodny robi :) Poduszki są fantastyczne! Muszę spróbować zrobić transfer lakierem do włosów. Świetna sprawa. Pozdrawiam i zapraszam na rewizytę, choć u mnie jeszcze bardzo skromnie...
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością ogląda się takie apetyczne zdjęcia , kiedy pod ręką leżą te same żelki ;)
OdpowiedzUsuńPoduchy rewelacyjne, ciekawa jestem efektu końcowego z motywem ,,muffinki,, w roli głównej.
Serdeczności zostawiam.
Po pierwsze powiem, że śnić mi się będzie to masło jabłkowe :D Wygląda i brzmi fantastycznie, może się skuszę akurat mam kilkanaście kilogramów świeżutki jabłuszek do "zagospodarowania".
OdpowiedzUsuńCo do podkładeczek to wyglądają cudnie.
A co do niedoskonałości o których mówisz ( choć nie widać) to ich ukrycie na zdjęciu to też wielka sztuka :P.
O lamówkę dopytywałam szyciowych ekspertów i jak już pisałam tylko szycie ręczne niestety wchodzi w grę :)
O hafcie się nawet nie wypowiadam bo to dla mnie czarna magia więc podziwiam tylko :)
Buziaki przesyłam
Agata
Ojj nabrałam ogromnwej ochoty na masełko jabłkowe:)
OdpowiedzUsuńO kurcze!! Jakie cuda u Ciebie!!!!Sama nie wiem co bardziej mi się podoba!!!
OdpowiedzUsuńBuziaki
Ja jestem fanka Twoich poduch. Podkładki nie sa w moim klimacie kolorystycznym, ale szacun dla pracy.
OdpowiedzUsuńBuziolki
Masełko pewnie pyszne... ale zawieszka do niego to cud-miód! Podkładki są urocze, a drobne niedoskonałości tylko podkreślają ręczną, nietuzinkową robotę ;-)
OdpowiedzUsuńMam wielką ochotę popróbować tego transferu, ale kiedy, kiedy?!!
Oj, słodko u Ciebie i pięknie, aż się miło robi na duszy ;-) Życzę Ci tej Petunii jak najszybciej!
Ściskam czule!
Jak zwykle Dorotko czarujesz, czarujesz... Podkładka jest piękna, i kolor.... hmmm... nie widać niedoróbek, coś ty! Przypomniałaś mi o hafcie krzyżykowym, oj muszę chyba odszukać w szafie resztki muliny. Pamiętasz kiedyś nieźle mi szło.Zainspirowałaś mnie tą babeczką. Szafeczka na przybory do szycia jest cudna, ciekawe jak wygląda w całości... :)
OdpowiedzUsuńWitaj Bree
OdpowiedzUsuńSłodko dzisiaj u Ciebie, świetne podkładki:)
Poduchy również urocze...
Ciekawa jestem bardzo końca Twojej pracy z hafcikiem:)
Pozdrawiam cieplutko
podkladki sa slodkie. nigdy nie szylam takich rzeczy-0 musze sprobowac.
OdpowiedzUsuńpoduszki-rewelacja. wszystkie mi sie podobaja i to bardzo.
buziaki
O tak takie pastele ciesza oczy a zelki podniebienie:))) Podkladka jest mega sliczna, wiesz na zdjeciach nie widac zeby lamowki byly zle wszyte.
OdpowiedzUsuńPodusie z trasferem bajeczne, swietna metoda probowalam.
Juz widac troszke nad jakiem haftem pracujesz tez przeslodkim:)
buzka
słodko i pastelowo :)
OdpowiedzUsuńa poduszki cudne
ja jeszcze nie próbowałam transferów, ale mam nadzieję, że już niedługo to się zmieni
pozdrawiam serdecznie
Kasia
Nie będę powtarzać po moich poprzedniczkach. Pięknie i tyle. Ja się tam "niedoróbek" w podkładkach żadnych nie dopatruję. Chciałabym, żeby mi od pierwszego kopa wszystko tak fajnie wychodziło :)) Co do lamówki to przed chhwilą czytałam inny blog gdzie był odsyłacz do tutorialu tu: http://shape-moth.blogspot.com/2010/09/cup-coastersbias-tape-tutorial-pic.html Może pomoże? Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńłał słodziaki te podkładki!Takie dla dziewczynki!A twoje poduchy - też godne podziwu!Buziaki zdolniacho!:)
OdpowiedzUsuńJak bezy te twoje zdjęcia - zawsze takie "leciutkie" i pastelowe. Podziwiam i przełykam ślinę na widok masełka :))
OdpowiedzUsuńo rany od czego tu zacząć-chyba od szafeczki,bo cudo się zapowiada! jakie uchwyty wymodziłaś,no no:p
OdpowiedzUsuńpoduchy już słynne i cudne !!!!! uwielbiam jak pokazujesz swoje prace. Co do podkładek,ja wprawdzie samoukiem jestem-ale czy używałaś tych gotowych zaprasowanych?bo z nimi łatwiej się pracuje niż z tymi robionymi samemu.Ja przyszywam przykładając najpierw prawą stronę pracy i prawą lamówki (dookoła maszyną) potem zawijam lamówkę wokół brzeżku i zaszywam ręcznie-dzięki temu nie powinno być widać szycia.Jasne cokolwiek?
Dziekuje dziewczyny :*
OdpowiedzUsuńMialo wlasnie byc tak nietypowo, slodko i rozowo z pastelowym polotem :)
Ciesze sie ze widze nowe twarze :) witam was serdecznie!
Dzieki za rady w sprawie lamowki, bede probowala nadal, juz zagladam w linki :)Pozdrawiam Was bardzo cieplo, skrzyneczke i mufinke pokaze w kolejnym poscie :)
Po pierwsze słodko, po drugie pięknie:)) ach te poduchy, marzenie:) buziaki!
OdpowiedzUsuńsłodko i ślicznie :) ale mi ochoty na żelki narobiłaś ;) ehhh ;)
OdpowiedzUsuńSŁODZIAKI! I dzięki za namiary na tutka!
OdpowiedzUsuńKrzywo, nie krzywo! Jest pięknie!
Śmiało szyj podkładki. Obdarowana osoba doceni ich urok. Nie wiem czy w ten sposób szyłaś lamówkę, ale łatwiej jest zostawić nadmiar materiału na spodniej warstwie i potem zawinąć ją do góry na koniec szycia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam na skromne candy.
Aga
Bardzo dziękuję za zmianę ustawień. Wreszcie spokojnie mogę zostawiać komentarze. Jestem zachwycona Twoimi poduchami. Zaczarowałaś je wszystkie czy jak?Są naprawdę niesamowite.
OdpowiedzUsuńJak zwykle wszystko, subtelne słodkie i zapierające dech w piersiach.
OdpowiedzUsuńCudne podkładki a poduchy zachwycające.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Kurczę, pudrowo tu jak w bajce o troskliwych misiach ;-). Pozdrawiam, Bree. Jak widzisz, nie znikłam wam całkiem. :)
OdpowiedzUsuńPiękności stworzyłaś! Kusisz tymi napisami chyba i ja muszę spróbować przenoszenia wydruku.
OdpowiedzUsuńA te pyszności... mniam. Kusicielka;)
Pozdrawiam serdecznie:)
Cześć Bree :) aż trudno mi uwierzyć, że mnie tak długo nie było! I trudno będzie nadrobić ten stracony czas...
OdpowiedzUsuńPiękne te poduchy i bardzo Ci dziękuję, że dzielisz się swoją wiedzą. Też bym chciała popróbować, bo technika wygląda na prostą. Wcześniej próbowałam wydrukować grafikę bezpośrednio na tkaninie ale moja drukarka powiedziała kategoryczne ,,Nie,, :)
Cieplutkie pozdrowienia
przesliczne podkładki,takie cieplusie,no miłe ze aż chce się je wyściskać:)a Twoje poduchy...magicznie piekne:)) rewelacja!
OdpowiedzUsuńDorotko, super, że napisałaś o przenoszeniu druku na tkaniny... ja jestem kompletnym laikiem i strasznie mnie to ciekawiło... jak to funkcjonuje. Zaraz pędzę do Penelopy zajrzeć co i jak dokładnie. Już wczoraj napisałam Atenie, że zbieram u Was taką masę pomysłów, że głowa mi pęka ;) a czasu brak, żeby te pomysły zrealizować :( Ohhh przydałby się miesiąc urlopu... siadałabym rano z kubkiem pysznej kawy przed komputerem, radyjko by grało, a ja bym wkońcu miała czas, żeby zrealizować swoje plany.... tyle przedmiotów leży i czeka na lifting, farba kupiona i blog przydałoby się stworzyć :) może kiedyś.... Póki co siedzę w pracy na Waszych blogach i się uzależniam :)
OdpowiedzUsuńKasiu - dziekuje Ci za mily komentarz. Czekan na efekty Twojej pracy :)na Nowym blogu :D
OdpowiedzUsuńMysle ze kazdy powinien miec odskocznie od codziennosci, to jest wlasnie moja odskocznia, uwierz da sie to pogodzic, pozdrawiam cieplo
Przetwory z jabłuszek brzmią bardzo, bardzo apetycznie :) Pozdrawiam Magda
OdpowiedzUsuńPrzyniosłam dziś z targu dwie reklamówki jabłek i trafiłam na Twój blog i wpis z masełkiem jabłkowym. Czy mogłabym prosić o dokładny przepis? Czy używa się przypraw? Czy trzeba dodać cukier? Będę wdzięczna za informację. Pięknie tu u Ciebie!! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWitaj
OdpowiedzUsuńmiło tu u Ciebie..biel ,pastele,pudry
ech ..troszku się dziś u Ciebie porozglądam,w takie pochmurne i krótkie dni trzeba człowiekowi trochę piękna.
Pozdrawiam a.
Pięknie u Ciebie.Podkładki śliczniutkie.Podziwiam i podziwiam.W wolnej chwili zapraszam na mojego bloga http://nostalgicznyzakatek.blogspot.com/ pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuń